Our-Story...

Isleen

Będąc już w kuchni te poranne rozleniwienie i chęć zamawiania czegoś na wynos szybko mi przeszła, bo... Mimo wszystko nic nie przebije, nawet najlepszy kebab w mieście, domowego i zdrowego śniadania. To znaczy - zawsze je może coś przebić, ja mistrzynią gotowania nie byłam, ale i tak coś tam jednak umiałam, a to zawsze więcej niż nic. Na spokojnie przyszykowałam nam obojgu kilka kanapek oraz ciepłej owsianki z odrobiną miodu. I przy okazji wyjęłam te trochę owoców, które zakupiłam poprzedniego dnia, bo jednak nie wiedziałam z czym chłopakowi będzie bardziej smakować. Jak dla mnie to mógłby i wszystko wrzucić, najwyżej dokupiłabym tego więcej. A najlepiej to zrobiła zakupy przez internet, o wiele to wygodniejsze niż latanie po sklepach.
Włączyłam radio, słuchając go ledwo jednym uchem i zaczęłam wszystko powoli ustawiać na stole - ciepłą zieloną herbatę z płatkami nagietka i opuncją, talerzyki na kanapki, owoce... I jedynie owsianka, którą co chwilę mieszałam lekko, nadal się tam nie znajdowała. Ale ona najlepsza jest ciepła, więc z tym wolałam poczekać na Aeneasa. I, uh, po domu zaczął roznosić się zapach ciepłego mleka i miodu, co zdecydowanie mi się podobało. I z herbat też lekki słodkawy aromat zaczął się unosić. Cóż, trza było przyznać, że w kuchni na pewno pachniało przepysznie, nie wiem jak w pozostałych częściach domu dokładniej, ale na pewno nie aż tak intensywnie. Zdecydowanie teraz nie żałowałam swojej decyzji. A chińszczyzna może być na obiad.
Długo nie musiałam czekać na chłopaka i gdy tylko się pojawił w zasięgu mojego wzroku, uśmiechnęłam się lekko.
- Dobry. Jak ci się spało? Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko owsiance. - rzuciłam na powitanie, zaraz wstając ze swojego miejsca, by nałożyć nam obojgu, ciepłego jeszcze, dania. A i już po chwili, jak i reszta rzeczy, znajdowało się ono w miseczkach na blacie.

*czyli Asia i jej posty o jedzeniu, widać, że mam ochotę na owsiankę xd*

Ostatnio edytowany przez Nieve (02-01-2016 21:21:12)