Our-Story...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 15-02-2013 21:35:50

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Zarys...

-Nie! Nie! Nie! Co Ty zrobiłeś? - wrzeszczała, nie wiedząc co ze sobą zrobić.
-Można sprawić, że ktoś się zakocha przez uśmiech, kwiatki, gesty i inne badziewia, ale nie przez eliksir! To jest zabronione! - krzyknęła, podchodząc do niego i uderzając go w twarz. Chłopak natychmiastowo chwycił za policzek, na którym pojawiło się zaczerwienienie po styczności z dłonią Czarownicy.
-Jak się dowiedzą będziemy mieli przechlapane, a wiedz, że ja nie dam się w to wrobić. Sam staniesz przed radą! - Krzyknęła, chodząc w kółko i pocierając jednym palcem o drugi.
-To był przypadek. Chciałem wziąć łzę, ale zabrałem łzy gołębia - mruknął cicho.
-Tak, rozumiem... Bo w końcu to są bliźniacy!?! Każdy ich myli!?! - wrzasnęła po chwili, powstrzymując się od kolejnego uderzenia go. Chłopak usiadł, a młoda Czarownica przyjrzała mu się.
-Skoro sprawiłeś, że się w Tobie zakochała, to weź teraz zrób żeby się odkochała. Masz dwa tygodnie, później Rada się dowie i będzie po Tobie - mruknęła, wychodząc i trzaskając drzwiami. Wiedział, że na zwykłym człowieku nie może użyć magii, więc musiał działać sposobami naturalnymi... Westchnął i ruszył, aby rozpocząć swoje zadanie.

O co chodzi?

Czarnoksiężnik... Ostatni mężczyzna władający tak potężną magią próbuje nauczyć się jak nad nią panować. Jego pierwsza lekcja to sporządzić eliksir, który wywoła płacz. Nazwa, receptura, wykonanie - banalnie proste, tak mu się wydaje, ale tylko na początku. Przygotowany wywar ma podać śmiertelnikowi. Na swoją ofiarę wybiera dziewczynę, która uczęszcza z nim do liceum. Siedzi ona sama na ławce, a więc nic prostszego. Podchodzi do niej i prosi aby spróbowała napoju, który przyrządził. Dziewczyna niczego nieświadoma pije zawartość buteleczki. Chłopak o pomyłce dowiaduje się dopiero gdy dziewczyna wyznaje mu miłość i zaczyna za nim chodzić. Chłopak próbuje sprawić aby go znienawidziła, poprzez udawanie idioty, zimnego indywidualisty, aż do chłopaka, który ma obsesję na jej punkcie. Zabrania jej z kimkolwiek się widywać, tłumacząc to zazdrością.
Czy uda mu się zrealizować ten plan w czternaście dni? Czy może on również się zakocha? Oraz ostatnie pytanie... Co jeśli dziewczyna udaje?

Postacie:

Czarnoksiężnik: zgnilak
Dziewczyna: Chiyo

Karta postaci:

Dajta co chceta...


lol

Offline

 

#2 15-02-2013 22:05:47

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Podstawowe dane:
Borys Iwanow, lat 18, mężczyzna.
Wygląd:
http://25.media.tumblr.com/tumblr_ma3fvsUpsa1re69mfo1_500.jpg



dawno nie zrobiłam tak nędznej KP xD


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#3 15-02-2013 22:26:22

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Godność:

Cheyenne Dark

Wiek

16 lat

Wygląd:

http://data.whicdn.com/images/52415540/5ee71d0e00028637511e230d_large.


lol

Offline

 

#4 15-02-2013 22:39:57

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Najprostszy eliksir świata. Tego się nie da spieprzyć. Nawet dzieciak byłby w stanie go sporządzić. Z podaniem może być trochę gorzej, ale zawsze mogę co wymyślić. Zdolny jestem w końcu.
Przelałem zawartość kociołka do butelki i zakręciłem ją mocno. No to pora na miasto, znaleźć potencjalną 'ofiarę'.
W końcu, po kilku minutach wymęczającego marszu znalazłem osobnika, który będzie idealnym obiektem eksperymentalnym.
Siedziała na ławce. Podszedłem do niej i przysiadłem się. Teraz tylko sprawić, żeby wypiła mój eliksir. A ludzie to strasznie podejrzliwe zwierzęta. Mam nadzieję, że ta będzie jedną z tych naiwnych.
Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się głupkowato. - Przepraszam, ale mam problem. - zaśmiałem się jak idiota. - Mogłabyś to odkręcić? Przez ten upał nie mam siły. - Nawet nie musiałem udawać zażenowania. Ta sytuacja zrobiła swoje.
Podałem jej napój uśmiechając się głupio.


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#5 15-02-2013 22:47:08

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne Dark

Cóżże nowego dziś się stanie? Heh... Odpowiedź jedna z najprostszych, nic... Powolnym krokiem wkroczyłam do centrum miasta. Ludzie, wszędzie ludzie, za dużo ich tu jest. Nie lubię tłoku, bo od razu wydaje mi się, że wszyscy się mi przyglądają. Co innego mieliby robić? Oglądać budynki, zwiedzać? Nie, oni wolą się ze mnie śmiać. Westchnęłam cicho, zasiadając na jednej z ławek, nielicznych pustych ławek, dodam. Rozejrzałam się wokół, nikogo ciekawego... Założyłam słuchawki i włączyłam pierwszą lepszą melodię. Przymknęłam oczy wsłuchując się w każdą nutę, gdy zauważyłam, że ktoś się dosiadł. Ktoś kogo... Prawdopodobnie znałam, a bynajmniej powinnam. Spojrzałam na chłopaka, jak się później okazało i zdjęłam słuchawki, przysłuchując się mu. Co on jest, że nie odkręci takiej tyciej buteleczki, ha?
-Pewnie - powiedziałam cicho, zabierając naczynie i odkręcając nakrętkę, po czym oddałam mu ją i nałożyłam z powrotem słuchawki.


lol

Offline

 

#6 15-02-2013 22:59:43

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Odebrałem od niej butelkę i przewróciłem oczyma. Matko Czarodziejko, co ja robię  ze swoim życiem? Nawet debilnie prostego eliksiru nie potrafię sprezentować dziewuszce.
Szturchnąłem ją w żebra, żeby zdjęła słuchawki. - Może chcesz się napić? W sumie to trochę jest gorąco. - Tekst dobry dla starego zboczeńca. Brawo Borys, właśnie awansowałeś!
Ale nieważne. Jeśli się napije, to po prostu zapomnę później o tej żenującej sytuacji. Tylko wypij kobieto ten cholerny eliksir!


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#7 15-02-2013 23:07:26

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne


Już planowałam przymknąć oczy i kompletnie oddać się melodii, gdy poczułam ból w okolicy żebra. Spojrzałam morderczym wzrokiem na osobę, która mi przerwała ten błogi stan. Każdy kto się dosiada jest taki... Natrętny? Westchnęłam, rozglądając się wokół. Na ławce naprzeciw również siedziała jakaś dziewczyna i ktoś się do niej dosiadł. Przywitał się, po czym oboje kulturalnie zwrócili się w przeciwne strony. Tak nieznajomi powinni robić... Chociaż nie, mój błąd to była chyba para... Mniejsza z tym, przeniosłam wzrok na chłopaka przy mnie i westchnęłam cicho, zdejmując słuchawki. Nie wyglądał on podejrzanie, ale kto wie...
-Chyba jednak podziękuję - powiedziałam. Nie miałam swojego picia, ale już wolę te kilka godzin jakoś wytrzymać...


lol

Offline

 

#8 15-02-2013 23:18:59

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Weź tą cholerną butelkę i to wypij!
Oczyma wyobraźni zobaczyłem jak siłą wlewam jej do gardła miksturę. Niestety na chwilę obecną nie mogę obie pozwolić na takie luksusy. Za dużo ludzi się tu kręciło. Poza tym, gdyby to doszło do magów... U panie, nie miałbym życia. W sumie, to by mnie zabili.
- Jak chcesz - mruknąłem pod nosem i wstałem. Ruszyłem przed siebie i korzystając z chwili, kiedy nie patrzy, wskoczyłem w pobliskie krzaki.
Musiałem ją obserwować. Zostawiłem butelkę na ławce.
Matko Czarodziejko, jestem taki podstępny i inteligentny, że normalnie czasami aż sam się siebie boję.


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#9 15-02-2013 23:27:37

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne


Spojrzałam na niego i westchnęłam cicho, nakładając te nieszczęśliwe słuchawki na uszy i włączając muzykę. Z początku wsłuchiwałam się w melodię, jednak nie mogłam się na niej skupić, a przez co? Sama nawet nie wiedziałam. Powoli i ostrożnie położyłam się na ławce, przewracając się na bok i podkładając pod głowę rękę. Rozejrzałam się wokół i przymknęłam oczy. Otworzyłam jej jednak od razu, spostrzegając na ławce obok butelkę, taką samą jak ta, którą miał chłopak. Westchnęłam. Kazał mi otworzyć, a teraz zostawił. Jaki w tym nawet był sens? Westchnęłam nie odrywając wzroku od butelki przede mną. Po kilku minutach wstałam i podeszłam do naczynia z ów cieczą. Podejrzliwie spoglądnęłam na krzaki obok. Zupełnie jakby ktoś mi się przyglądał. Westchnęłam, co się ze mną dzieje? Spoglądnęłam na butelkę, a następnie rozejrzałam się wokół. Nie, nie warto. Zdążę kupić przed wejściem do domu. Wróciłam na moją ławkę i położyłam się na niej.


lol

Offline

 

#10 15-02-2013 23:37:19

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Siła przyciągania. Tak, pora zacząć to praktykować, nawet jeśli uważam, że to największa głupota świata. Ale desperacja zajrzała mi w oczy.
- Wypij to. Wypij to. Wypij to. Wypij to. Wypij to. Wypij to. - zacząłem powtarzać bezgłośnie z nadzieją, że może jednak ta siła przyciągania się sprawdzi.
Dla wzmocnienia efektu przymknąłem oczy. Ale siedzenie w tej pozycji było co najmniej irytujące. Rozłożyłem się więc na trawie powtarzając tą formułkę.
Matko Czarodziejko jak gorąco. Jak ja nie lubię gorąca.


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#11 15-02-2013 23:44:02

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne

Pić... Pić... Nie wytrzymam tyle do powrotu z powrotem do domu. Westchnęłam i ponownie wstałam, podchodząc do butelki. Powoli przykucnęłam przy niej i niepewnie zabrałam ją do ręki. No i co teraz? Wypić, czy jednak nie? Mruknęłam coś pod nosem, siadając na ziemi i odkręcając butelkę. Wzięłam jeden, mały łyk, po czym jeszcze kilka. Obrzydliwe... Kto to miał zamiar w ogóle pić. Już miałam wypluć gdy w ostatniej chwili się powstrzymałam. Zakręciłam butelkę i zaczęłam rozglądać się wokół w poszukiwania właściciela tego czegoś. Zaśmiałam się cicho. Chciałabym widzieć jego minę podczas picia tego. Ostatecznie mógłby to na siebie wylać i ten... No...


lol

Offline

 

#12 16-02-2013 00:04:46

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Chyba musiałem przysnąć, bo wstałem kompletnie otępiały. A podniosłem się zapewne automatycznie. Na początku nie do końca łapałem co robię w tym parku pełnym ludzi, ale kiedy spojrzałem na dziewczynę, która zakręca butelkę, przypomniałem sobie. Taaaaaak! Wypiła to w końcu! Jestem mistrzem!
Z nieukrywaną dumą podszedłem do niej. - Sorry, zapomniałem butelki. Możesz mi ją oddać. - Teraz i tak już było po ptakach, węic nie było powodu bym paprał się grzecznością.


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#13 16-02-2013 00:09:26

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne

Miałam się położyć na ziemi, jednak zauważyłam chłopaka, który do mnie podszedł i zaśmiałam się cicho. No cóż, tak wyglądał lepiej niżeli gdybym stała. Uśmiechnęłam się i podałam mu przedmiot o który prosił.
-Właściwie nie wiem jak masz na imię. Ja jestem Cheyenne - powiedziałam. Może i widywałam go w szkole, ale to wcale nie oznacza, że go znam. Wręcz przeciwnie. Powoli wstałam, patrząc z uśmiechem wprost na niego. Zaczęło mnie zastanawiać czy aby na pewno niczego tam nie dodał, bo miałam... Tak jakoś humor lepszy niż zwykle. Zaśmiałam się do własnych myśli i spojrzałam na niego wyczekująco.


lol

Offline

 

#14 16-02-2013 00:15:00

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

- Nie obchodzi mnie jak masz na imię - powiedziałem znudzonym tonem i odwróciłem się na pięcie. Już miałem dać krok, kiedy uderzyła mnie pewna myśl. Nie takie powinny być skutki działania tego eliksiru. Ona na pewno nie powinna się uśmiechać jak głupia.
Odwróciłem się z powrotem w jej stronę i pokazałem trzy palce. - le palców widzisz? - Cholera, nie mam pojęcia po co to zrobiłem!


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#15 16-02-2013 10:32:08

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne


Mruknęłam pod nosem niezadowolona. To on przecież zaczął, nie ja... Po krótkiej chwili jednak podeszłam do niego ponownie.
-Ale mnie obchodzi jak Ty masz - powiedziałam pewnym siebie tonem, uśmiechając się do niego. Spojrzałam na niego jak na idiotę, gdy pokazał mi kilka palców. A co sklerotyk czy schizofrenik? Westchnęłam...
-Powiem jak dowiem się jak masz na imię - zaśmiałam się wesoło, podchodząc bliżej niego.


lol

Offline

 

#16 21-02-2013 21:45:21

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Próbowałem przybrać obojętną minę, podejrzewam, że z marnym skutkiem. Ale nie mogę dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Spieprzyłem ten eliksir po całości, ale na płacz i zgrzytanie zębami będzie czas później. Chociaż po cichu liczyłem na to, że zaraz to jakoś odkręcę. -Dake - skłamałem. - No, to ile palców widzisz?


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#17 21-02-2013 21:54:01

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne


Uśmiechnęłam się wesoło, przynajmniej tyle mogłam się dowiedzieć. Podeszłam bliżej niego, przyglądając się mu. Ta dziwna mina... Nie pasowała mu. Palcami delikatnie uniosłam jego kąciki ust do góry.
-Tak jest o wiele lepiej - powiedziałam, nie odsuwając się od niego.
-Tyle ile pokazujesz, to chyba normalne - mruknęłam cicho.


lol

Offline

 

#18 21-02-2013 22:13:58

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Odsunąłem głowę kiedy jej palce zaczęły miziać mnie po twarzy. Naćpałem ją. Matko Czarodziejko, cóżem najlepszego uczynił!?
Okej, ogarnij się Borys, bo jeśli tego nie odplączesz, to będziesz miał delikatnie ujmując przerąbane. - No to ile ich jest? - zapytałem zniecierpliwiony.


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#19 21-02-2013 22:23:21

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne


Westchnęłam cicho... On się mnie boi, a ja nie lubię gdy ludzie się mnie boją. --Trzy - mruknęłam cicho. Dlaczego nikt mnie nie lubi? Spuściłam głowę, robiąc krok w tył. Etto... Nie będę się raczej mieszała.
-Cz-cześć - powiedziałam po chwili, wracając na swoją ławkę i kładąc się na niej z przymkniętymi oczami.


lol

Offline

 

#20 21-02-2013 22:31:32

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Dwie wiadomości - dobra i zła. Dobra jest taka, że jej nie naćpałem. Zła, że wciąż nie wiem, co jej wcisnąłem. Nie mogę jej tak zostawić. Muszę się najpierw dowiedzieć, co uwarzyłem. Nie mam wyjścia. Muszę ją zaprowadzić do Niej. O Matko Czarodziejko. Boję się. Ona mnie zabije. Nie mam wyjścia. Podszedłem do dziewczyny na ławce i uśmiechnąłem się. A raczej próbowałem ten uśmiech wymusić. -Przejdziesz się ze mną? - zapytałem. Raczej marne szanse na to, że się zgodzi, ale warto spróbować. Najwyżej jak się nie zgodzi to ją ogłuszę i siłą zaciągnę. Jak zboczeniec jakiś...


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#21 21-02-2013 22:43:11

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne

Po chwili przewróciłam się na bok, otwierając oczy i rozglądając wokół. Westchnęłam cicho i przymknęłam powieki z powrotem, mając zamiar zaśnięcia, a przynajmniej odcięcia się od... Od tego wszystkiego. Po chwili ktoś przysłonił mi ciepłe, słoneczne promienie, które padały wprost na mnie, ogrzewając mnie. Już miałam wypowiedzieć kilka słów, które nie przystoi kobiecie gdy zauważyłam, że to ten sam chłopak. Dake... Pod wpływem gwałtownego podniesienia się, a właściwie próby, wylądowałam na ziemi.
-W-wybacz... Jeśli tylko to nie jest, problem - powiedziałam cicho, stając i wpatrując się  ziemię pod stopami.


lol

Offline

 

#22 21-02-2013 22:48:26

zgnilak

Moderator

status wocky
4268048
Skąd: Kazamaty Nienawiści
Zarejestrowany: 24-01-2013
Posty: 127
Punktów :   

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Borys

Łatwo poszło. Bardzo łatwo. Za łatwo. Albo ona coś kombinuje, ale ja na prawdę jestem mistrzem w dziedzinie... no w jakiejś tam. Nie ważne. - Nie problem - powiedziałem siląc się na przyjazny ton. Może po prostu częściej powinienem być miły, to i łatwiej będzie mi osiągnąć cel?
Zadrżałem na myśl o tym, jak przymilam się do mojej nauczycielki. Ona automatycznie wydłubała by mi oczy i rzuciła swoim krukom na pożarcie. Ona na pewno ma kruki. Każda wstrętna wiedźma je ma.


Wódka ma wykręcać ryj, a nie smakować, bo jak zacznie smakować, to jest problem...
http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2010/207/5/b/One_Piece_Clip_Art_by_Smangellville.jpg

Offline

 

#23 21-02-2013 22:56:05

 Lurecia

Administrator

47261311
Call me!
Skąd: Miejsce zwane Śmiercią
Zarejestrowany: 31-12-2012
Posty: 514
Punktów :   
WWW

Re: Miłość?!? To Twoja wina! (obyczajowe, fantasy)

Cheyenne

Uśmiechnęłam się wesoło, stając przy nim. Rozejrzałam się wokół, zabierając swoją torbę i zwracając wzrok ku Dake'owi.
-A ten... Gdzie idziemy? - zapytałam cicho. No tak, zgadzam się, a nawet nie wiem gdzie mam pójść. Dokładnie, moja inteligencja mnie nieco zadziwia, ale co z tego skoro on mi się spodobał? Raczej nie będę spotykała codziennie osoby takiej jak on, czyż nie?


lol

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl