#1 05-04-2022 12:31:25

 Shadia

Administrator

Skąd: Stąd
Zarejestrowany: 25-01-2013
Posty: 524
Punktów :   

Demons of the past

https://i.imgur.com/AHr7KJk.png

https://i.imgur.com/dFOCbE4.jpg

S a r u   x   S h a d i a

Ostatnio edytowany przez Shadia (05-04-2022 12:58:48)


Bored.

Offline

 

#2 05-04-2022 15:31:31

Saru

Niezapoznany...

Zarejestrowany: 05-04-2022
Posty: 1
Punktów :   

Re: Demons of the past

https://i.imgur.com/ESC6ozZ.png
https://i.imgur.com/yG0j3b8.jpg https://i.imgur.com/7LILcni.jpghttps://i.imgur.com/0LbZMKa.png
noah canedwadzieścia wiosenczternasty lipcarak
sto osiemdziesiąt dziewięćzielone oczybrązowe włosy

Ostatnio edytowany przez Saru (06-04-2022 15:32:05)

Offline

 

#3 06-04-2022 22:42:39

 Shadia

Administrator

Skąd: Stąd
Zarejestrowany: 25-01-2013
Posty: 524
Punktów :   

Re: Demons of the past

https://i.imgur.com/lAP2uqe.png
https://i.imgur.com/mA9F7S7.png
♠ Remember all those nights we cried?
All the dreams were held so close
Seemed to all go up in smoke ♠

https://64.media.tumblr.com/1cec3320715984b8d0cbfd9a5a942d5e/aecb1a979e3ab3c9-6d/s540x810/7dd6fa57466d88c5b11f9aae2ee2ac97c0195a81.gifhttps://64.media.tumblr.com/5998718c9945535c8bfa2e152574846a/aecb1a979e3ab3c9-07/s540x810/e7e3e14ba3d5299d5125184cefa9c6deb63ae4a1.gif
https://i.imgur.com/M7inP0R.png
https://64.media.tumblr.com/70cf9f83dea4a90078835012601cfaab/aecb1a979e3ab3c9-86/s540x810/b2443fae23da50fea86e73e7047620460a89d0ec.gifhttps://64.media.tumblr.com/114469cc6ea2b018985918e0a9334362/aecb1a979e3ab3c9-c4/s540x810/fb27e46577dbb5c99d823e414044149a823c934f.gif
https://i.imgur.com/mA9F7S7.png


                                P e r s o n a l i a :

        ♠ Charlotte "Lottie" Clarke
        ♠ Dwadzieścia lat
        ♠ Dwudziesty trzeci kwietnia
        ♠ Byk

                                W y g l ą d :

        ♠ Sto sześćdziesiąt trzy
        ♠ Pięćdziesiąt dwa
        ♠ Zielone oczy
        ♠ Rude włosy


https://i.imgur.com/mA9F7S7.png
♠ With no lovin' in our souls
And no money in our coats
You can't say we're satisfied ♠


Bored.

Offline

 

#4 10-04-2022 15:35:58

 Shadia

Administrator

Skąd: Stąd
Zarejestrowany: 25-01-2013
Posty: 524
Punktów :   

Re: Demons of the past

https://i.imgur.com/lAP2uqe.png



       - Mówię poważnie! Noah Cane, tuż nad tobą na liście. To musi być ten, o którym mi mówiłaś!- Mia nie dawała za wygraną, cały czas dręcząc Charlotte swoim najnowszym odkryciem przy przeglądaniu listy studentów uczęszczających na ćwiczenia. Kto miał na to czas i ochotę? Chyba tylko ta nadaktywna, roztrzepana blondynka, zbyt zaabsorbowana w problemy uczuciowe swoich znajomych.
       - Może to tylko zbieżność imienia... I nazwiska... I rocznika...- przerwała na moment, zdając sobie sprawę, że nikogo tym nie przekona, nawet siebie. - Jezu, z resztą, nawet jeżeli to on, to... Nie interesuje mnie to. To było dawno i naprawdę nie mam ochoty się nim teraz przejmować.- skwitowała już lekko poirytowana, kiedy w wystarczająco stresujący już, pierwszy dzień zajęć, poza zwalczaniem siłą woli zmęczenia po drugiej zmianie w barze, musiała jeszcze wysłuchiwać, jak to pewien gamoń z przeszłości okazał się studiować na tej samej uczelni. Dołożysz do tego jeszcze coś od siebie, wszechświecie?
       - No weeeź...!- zaczęła Mia, chętna dalej strofować swoją przyjaciółkę z liceum, ale widząc jej pełne chęci mordu, przymrużone w grymasie irytacji zielone oczy, ostatecznie zmieniła temat na coś bardziej przyjemnego, żeby nie szturchać patykiem i tak już rozdrażnionego drapieżnika, jakim była niewyspana Lottie.
       Godzina rozpoczęcia ćwiczeń wybiła, prowadzący otworzył salę, a studenci zajęli miejsca. Ku swojej uciesze, kurdupel o rudym umaszczeniu nie dostrzegł wśród obecnych twarzy tej, którą jeszcze przed minutami zapowiadała roześmiana blondynka. Oczywiście ich szepty w tej kwestii zostały szybko uciszone przez wykładowcę, a zajęcia rozpoczęte. Nie doszło jednak nawet do rozwiązania pierwszego zadania, kiedy drzwi do sali otworzyły się, a do środka wpadł nie kto inny, a właśnie... Noah Cane, we własnej osobie. Powinna się domyślić, że ktoś o takiej reputacji nie przyjdzie grzecznie na czas na poranne ćwiczenia, z tego, że wolałaby, żeby nie przychodził wcale, niż spóźniony.
       - Proszę zająć wolne miejsce. Któraś koleżanka pokaże panu, na jakim przykładzie jesteśmy.- W sali w rzędach ustawione były trzyosobowe ławki, a jedyne wolne miejsce okazało się być tym obok Charlotte. Już chciała szturchnąć Mię i zmusić ją, żeby zamieniły się krzesłami, ale na dodatkowe poruszenie zabrakło czasu, bo Noah już siadał na krześle. Rudowłosa tylko westchnęła ze zrezygnowaniem i przewróciła oczami, kiedy przyjaciółka szturchnęła ją łokciem, znacząco się uśmiechając. O co tej dziewczynie chodzi? Tak jakby to, że kiedyś się znali, a może nawet przyjaźnili, a może nawet przez chwilę myślała, że coś mogłoby między nimi być, miało znaczyć, że kiedy spotkają się po latach, to rzucą się na siebie z maślanymi oczami i rozpoczną amory. Tylko niepoprawna romantyczka, którą jest Mia, mogłaby wpaść na coś tak absurdalnego, zwłaszcza po tym, jak Cane dał Lottie pokaz swojej empatii i niezawodności, wybierając nad nią tych bardziej "wyluzowanych" znajomych. Naprawdę myślała, że po takim czasie, zmianie otoczenia, poznaniu nowych ludzi, wyleczyła się z wszelkiego żalu do niego. Tymczasem wciąż pamiętała, jak na ławce zakochanych wyryła scyzorykiem "C ♥ N" i chciała mu to pokazać jako wyznanie uczuć. Ale nie przyszedł. Kiedy zaczęło walić jej się życie też nie chciał słuchać. Kiedy chciała się pożegnać przed wyjazdem - wolał palić trawkę i wychylać kolejną puszkę piwa pod mostem. I to wszystko w przeciągu kilku miesięcy. Ktoś taki był jej przyjacielem? Dobre sobie, prędzej dałaby rozkwasić sobie nos o ścianę, niż...
       - To może rozwiązanie kolejnego zadania przedstawi nam... Pani Clarke, bardzo proszę.- Niekontrolowany potok myśli przerwał jej fakt, że prowadzący właśnie wymówił jej nazwisko, a ona nie dość, że nie słyszała pytania, to jeszcze zamiast chociażby przepisywać rozwiązania z tablicy, spędziła ostatnie minuty na poprawianiu jednej, tej samej kreski na marginesie zeszytu, przebijając już długopisem chyba trzecią kartkę.
       - Pani Clarke? Zadanie trzecie, mogłaby pani przeczytać swoje rozwiązanie?- powtórzył pytanie profesor Williams, zauważając, że dziewczyna niekoniecznie jest w tej sekundzie w pełni obecna.
       - Uhm, tak, zadanie trzecie...- Spojrzała błagalnie na Mię, ale ta tylko wzruszyła bezradnie ramionami, na znak, że sama nie ma rozwiązania. - Przepraszam, ale ja... Dopiero kończę drugie, tak. Nie zaczęłam jeszcze trzeciego.- rzuciła na szybko wymyśloną wymówkę, ale ciężkie westchnięcie prowadzącego od razu uświadomiło jej, że nie był to najlepszy pomysł.
       - Przecież drugie zadanie właśnie skończyliśmy rozwiązywać na tablicy... Proszę o większe skupienie i zaangażowanie na moich zajęciach, chyba, że nie jest pani nimi zainteresowana. W takim razie proszę się na nich następnym razem nie pojawiać.
       - Tak jest, najmocniej przepraszam. To się więcej nie powtórzy.- "Jeżeli zamienię się z kimś miejscem" dodała w myślach i zsunęła się głębiej pod ławkę, na co mężczyzna w średnim wieku z oznakami siwienia tylko pokręcił zrezygnowany głową i wywołał kogoś innego z listy, zapewne uznając, że dalsze męczenie nieobecnej myślami studentki będzie bezcelowe.
       Reszta ćwiczeń przebiegła już standardowo, poza faktem, że prowadzący co jakiś czas zerkał w stronę Clarke, żeby upewnić się, że znowu nie odlatuje myślami. Pewnie miał zamiar wyrzuć ją z sali przy następnej okazji.
       - Co to było? Na jego widok jakbyś odpłynęła! Nie powiesz mi po tym, że jest ci obojętny! No idź, pogadaj z nim!- Oczywiście zaistniała sytuacja była tylko jak młyn na wodę dla Mii, która już pewnie wyobrażała sobie, jak po niezręcznym przywitaniu zarówno Noah, jak i Charlotte zapominają o dawnych spięciach i odnawiają relacje.
       - Po prostu się zamyśliłam, to nie tak jak... Hej! Przestań, powaliło cię?!- Rudowłosa chciała spróbować raz jeszcze wybić te durnoty z głowy przyjaciółki, ale niebieskooka, zamiast w cywilizowany sposób wysłuchać drugiej osoby, zaczęła pchać Lottie w kierunku stojącego przy oknie Noah. Zanim mogła zdążyć stanowczo zaprotestować i wycofać się z tej absurdalnej sytuacji, stała tuż obok niego, a Mia ewakuowała się na bezpieczną odległość. Dziewczyna próbowała jeszcze wyartykułować gestami i ruchem ust w stronę blondynki, że zabije ją przy najbliższej okazji, jednak musiało to wyglądać idiotycznie ze strony innych studentów, którzy zwrócili w jej kierunku głowy. Kolejne upokorzenie tego dnia. Mia, szykuj się na pogrzeb, na którym to ty będziesz główną bohaterką. Tak sobie pomyślała, ale zamiast powiedzieć, odchrząknęła i w końcu odwróciła się w stronę chłopaka. I co się niby mówi w takich sytuacjach? Przecież ona nawet nie chce tu stać.
       - Uhm... Cześć, Noah. Dawno się nie widzieliśmy...- powiedziała dosyć niepewnie, a speszony wzrok utkwiła w boisku za oknem. - Co u ciebie?- Akademicka drużyna siatkarska właśnie miała trening. Śledzenie piłki w oczekiwaniu na reakcję wydawało się lepszym pomysłem, niż szukanie odpowiedzi w jego oczach.

Ostatnio edytowany przez Shadia (10-04-2022 19:46:45)


Bored.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl