Więc, zauważyłam, że takowego wątku brakuje, a sporo osób mówi, że lubi. Ja sobie chętnie na ten temat porozmawiam, wymienię spostrzeżenia, poczytam co kto poleca.
Może, żeby jakoś zacząć, każdy niech napisze swoje ulubione m&a oraz co jest w nim takiego, że właśnie to, nie inne.
Moje ulubione anime to niewątpliwe Death Note. Ciekawe, trzymające w napięciu, inteligentne. Postacie są świetnie wykreowane, a i kreska całkiem bardzo porządna. Nie będę ukrywać, że mam również sentyment, gdyż DN to było moje pierwsze świadome anime.
Ulubiona manga, to całkowite przeciwieństwo ulubionego anime - Beelzebub. Tu z kolei pełno głupich postaci (chociaż nie mogę powiedzieć, że są źle wykreowane), sytuacje są komiczne i przesadzone, główny bohater przesadnie idealizowany (na swój sposób). Za to fabuła i sposób jej podania, jest prześwietny. O ile anime jest beznadziejne, o tyle manga zasługuje na aplauz.
Offline
Ohh... Nawet nie pomyślałam o takim wątku T.T
Skoro już ktoś się zainteresował, to ja chętnie dodam coś od siebie, ot co.
Kochanie moje *.* Death Note? To jedno z moich ukochanych, które widziałam dwa razy, pod rząd xD Kiedyś byłam w tym tak zakochana, że oglądnęłam: anime, film, dramę, za mangę się nawet zabrałam, ale cóż przy moich możliwościach nie doszłam nawet do drugiej strony xD
A tak na marginesie, dziś zauważyłam, że w ćwiczeniach do języka angielskiego, o tak, angielski... No nic, wracając do tematu, jest notatka na temat filmu Death Note, nie ma co, mają gust *.* Miałam zaciesza całą lekcję xD
Dobra, to i ja dopowiem coś... Ja uwielbiam również... Hmmm... Skip Beat oraz Kaichou wa maid-sama... Wiem, wiem xD
Oooo... Jeszcze na przykład Angel Beats, trzy razy oglądałam i za każdym przy ostatnich odcinkach płakałam, widzicie jakam ja wrażliwa? Hę? Jeszcze chyba widziałam H2O: Footprints in the sand... O tak Kotki, jeśli się domyślacie to przez cały czas płakusiałam... Do tego nie miałam ramienia, którym bym się mogła otulić T.T
Schodząc z tematu A&M, wejdę na bezkres zwany dramą <3
Tu już preferuję Yamato Nadeshiko Shichi Henge w którym zagrał mój ukochany nieoficjalnie mąż (Was kocham bardziej <3) *.* Kamenashi Kazuya... Jeszcze ta scena pocałunku na końcu... Rozpływam się *.*
Wracając z powrotem, znajdę tu kogoś o podobnym guście? xD
Offline
Moja wiedza na temat DN kończy się na bohaterach.... Dwóch: L i Misie, nikogo więcej nie znam. Kiedyś chciałam obejrzeć film, ale zapomniałam go puścić *le jełop*. Ale skoro wy polecacie to i może obejrzę. Kiedyś na pewno.
A teraz do tematu.
Moje ulubione anime to zdecydowanie Kannazuki no Miko, czy jak kto woli - Kapłanki Przeklętych Dni. Było to zarazem moje pierwsze świadome anime, bo nieświadomie oglądałam już wcześniej parę.
Kreska świetna, no przynajmniej mi się podobała. A fabuła... Ach, tu szkoda gadąć - to trzeba zobaczyć. Naprawdę wciąga i wszystko jest świetnie skomponowane. Dwa wątki miłosne (przy czym ten głównym swym pojawieniem się ratuje drugą część anime, które jednak nie jest już zbytnio powiązane z pierwszą), wojna, mechy, magia. I weź tu się nie zakochaj. Na ostatnim odcinku nawet ryczałam, jak bóbr. Ale powiedziałam - to trzeba zobaczyć. O ile lubi się shoujo-ai.
A manga... Tu prawdopodnie nie zaskoczę. Moja ulubiona manga to również Kapłanki. Odrobinę inna wersja, ale mimo wszystko jest to to samo, więc nie będę się rozpisywać na ten temat.
Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.
Offline