Gość
Dobrze, nie owijając w bawełnę. Jest sobie dwóch chłopaków. Chodzą oni do jednego liceum sportowego i trzeba przyznać, że nie przepadają za sobą. Oczywiście jeden, ten starszy, ma więcej władzy, więc ten młodszy stara się go jak najbardziej unikać. W końcu nadchodzą wakacje i każdy z naszych bohaterów wybiera się na obóz sportowy. Super, nie? Lecz dla nich nie będzie to za przyjemne. Obóz trwa trzy tygodnie i oni, jak na złość, zostali przydzieleni do jednego, małego mieszkanka. Przez prawie większość wakacji będą mieli siebie na głowie. Cóż, mówi się trudno i trzeba ten czas jakoś przeżyć. Jednak nie obejdzie się bez... Zauroczenia...? Oboje wytrwale trenują różne sporty, lecz tylko przez dzień, a co się dzieje po zajęciach? Starszy zaczyna, niby to niechcący, dotykać młodszego. Niby przypadkiem wchodzi mu do łazienki, gdy ten bierze prysznic. Tak naprawdę skrycie się w nim podkochuje. Młodszy z resztą podobnie, lecz nikt stara się tego nie okazywać.
No więc... Kto dłużej wytrzyma, tłumiąc w sobie uczucia?
Czy może jednak dojdzie do nienawiści?
seme - [imię i nazwisko] - @zgnilak
uke - Tsuyoshi Hideo Sato - @Hell
Nic specjalnego, kochana. Wystarczą tylko podstawowe informacje:
imię, nazwisko, wiek [seme - 18, uke - 17], data urodzenia, znak zodiaku, co trenuje [chodzi o sport], orientacja [albo bi, albo homo. I tak nie ma większego wyboru :3]. No i takie tam małe duperele. No i wygląd A&M.
Charakter i pozostałe informacje wyjdą w praniu ^^
Ostatnio edytowany przez Hell (07-05-2013 14:17:56)
Gość
| imię | ⁂ Tsuyoshi
| drugie imię | ⁂ Hideo
| ksywka | ⁂ Yoshi
| nazwisko | ⁂ Sato
| wiek | ⁂ 17 lat
| data urodzenia | ⁂ 15 lipca
| znak zodiaku | ⁂ Rak
| orientacja | ⁂ Homo
| sport | ⁂ siatkówka, koszykówka
⁂ ⁂ ⁂ ⁂ ⁂ ⁂
| kolor włosów | ⁂ niebieski
| kolor oczu | ⁂ niebieskie
| wzrost | ⁂ 173 cm
| waga | ⁂ 59 kg
Ostatnio edytowany przez Hell (07-05-2013 15:04:56)
Na imię mu Yagi. Nie bez powodu nosi takie imię, ale o tym mówić nie lubi. I lepiej dla Ciebie, żebyś nie pytał. On na prawdę nie lubi o tym mówić. Na prawdę. Dobrze radzę. Ale wracając do jego danych... Jego nazwisko brzmi Asakura. Ale tego już nie wstydzi. Ba! Wręcz każe tak na siebie mówić. Dlatego nie licz na to, że sam przedstawi Ci się imieniem. Ma w nosie to, że kultura tego wymaga - nawet jego trener zwraca się do niego "Asakura".
Chłopak urodził się 1 stycznia osiemnaście lat temu. Zodiakalny koziorożec. Homo.
Asakura trenuje biegi. Jest szybki jak mało kto. Mierzy 195 cm wzrostu. Oprócz tego, że biega, odwiedza często siłownie, dlatego też, jest dobrze zbudowany.
Spoiler:
Offline
Gość
Tsuyoshi Hideo "Yoshi" Sato
Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka mieszkania, w którym będę "urzędować" przez najbliższe trzy tygodnie. Tak, jestem już po niemiłosiernie długiej podróży, a na dodatek nie mam zielonego pojęcia, z kim będę musiał dzielić ten... Apartament. To znaczy jego miniaturkę, o. Wciągnąłem swoją torbę do środka i zamknąłem za sobą drzwi. Tak jak mówili organizatorzy - korytarz, mały salonik oraz jeden pokój z dwoma jednoosobowymi łóżkami. Podreptałem do "sypialni" i od razu przywłaszczyłem sobie łóżko obok okna. Torbę położyłem na podłodze, a sam legnąłem jak długi na swój materac. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Typowe beżowe ściany. Dwa łóżka na przeciwko siebie ustawione w kątach. Nad nimi były drewniane półki oraz fotografie przedstawiające góry, obramowane w białe ramki. Pomiędzy łóżkami była mała, jasnobrązowa szuflada, a na niej dwie lampki nocne. Zgaduję, że miały one za zadanie zastąpić szafkę nocną. Z końcem mojego łóżka było duże okno i szklane drzwi na balkon. Na przeciwko komody były dwie małe szafy wykonane z ciemnego drewna.
Wziąłem głęboki oddech i podniosłem się do siadu. Spojrzałem na zegarek na ręce i przetarłem dłońmi powieki. 19:05. O 20.00 ma być kolacja. Rano śniadanie o 8.30, a od 9.15 zajęcia. Potem o 15.30 obiad i zajęcia popołudniowe, które trwają do 18.45. Dobrze, że dostałem kartkę z rozpiskiem dnia, ponieważ gdyby nie ona, to na pewno nie wiedziałbym, gdzie, co i o której godzinie. Taki już jestem - zapominalski.
Ziewnąłem przeciągle i zacząłem dumać nad tym, z kim będę dzielił pokój przez te trzy tygodnie. A może będę sam? Bo ten ktoś już dość długo nie przychodzi. Nie, ja nie chcę być sam. Jeszcze się zgubię i co wtedy będzie? Nie, no, dobra, przesadzam, ale jak to niektórzy mówią "jestem niski i nigdzie mnie nie widać. W szczególności na boisku". Mam to uznać za komplement? W sumie na boisku ta cecha mi się przydaje, ale tak w życiu prywatnym to niezbyt. Nie lubię być niezauważalny, ale za to czasami mogę kogoś postraszyć. Wtedy jest fajnie.
Asakura (Yagi)
Cholerny złom! Znów się rozwalił w trasie. Jak ja nienawidzę tego padła. Wciąż nie potrafię zrozumieć, czemu matka jeździ tym rzęchem. To stwarza jedynie zagrożenie życia pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego. Co za motoryzacyjna porażka. Przez to jeżdżące złomowisko spóźniłem się. Teraz pewnie najlepsze łóżko będzie zajęte!
Wszedłem do domku, w którym mam pomieszkiwać przez czas trwania obozu. A muszę wspomnieć, że pożegnałem matkę słowami "Kup nowy samochód" i trzaśnięciem drzwiami tego padła.
Rozejrzałem się po korytarzu i ruszyłem dalej próbując powstrzymać wymioty. Wszedłem do sypialni i wcale nie było lepiej. To samo co w korytarzu - mdło. I jeszcze to... On... Mój współlokator. Głupi gówniarz...
Rzuciłem torbę na wolne łóżko - gówniarz zajął lepszą miejscówkę, mówiłem, że tak będzie. CHOLERNY GRAT. To wszystko wina mojej matki!
- Poproszę o przeniesienie cię - powiedziałem do niego i odwróciłem się, żeby wyjść.
Offline
Gość
Tsuyoshi
Leżałem sobie spokojnie na łóżku, a raczej siedziałem, kiedy nagle do MOJEGO pokoju wparował Ya-... A-asakura. Spojrzałem na niego oczami wielkości pięciozłotówki i już miałem coś powiedzieć, więc otwarłem buzię, lecz on mnie uprzedził. Zrobiłem zdziwioną minę. Wait.
- Co? Przecież byłem pierwszy i to chyba ciebie powinni dać gdzie indziej - stwierdziłem, cały mierząc go wzrokiem. Boże i Trójca Święto, za jakie grzechy skazaliście mnie na tego gościa? Przecież byłem u spowiedzi... Co prawda pół roku temu, ale jednak byłem! No, ale ja się pytam, dlaczego on? Dlaczego Yagi Asakura?
- A nie pomyliłeś czasami mieszkań? - zapytałem niepewnym głosem. Przecież taka opcja też wchodzi w grę.