#1 20-02-2013 16:43:59

Demitriaa

Gość

Bezgraniczna przyjaźń


Opowiadanie dwuosobowe

http://i45.tinypic.com/16hvqbo.png

Nie zawsze przyjaźń okazuje się być przyjaźnią, nie wszystkie kolory tęczy okazują się być prawdziwe. Czasem za uśmiechem, skinięciem głową, rumieńcami, kryje się coś czego tak naprawdę nie rozumiemy, albo nie chcemy rozumieć. Inne uczucie niż to, które do siebie dopuszczamy. Ale to dla miłości ludzie są gotowi do największych poświęceń.
Nikt nie powiedział, że życie jest proste, a los jest dla nas łaskawy. Nikt nie chciał aż tak mocno skłamać, bo przecież nawet wielkie kłamstwa mają w sobie odrobinę prawdy, lecz nie to jedno.
Gdy stracisz całą rodzinę, powinieneś się załamać, prawda? Ale jeśli jest ktoś kto był z tobą cały ten czas, pocieszał Cię i trzymał, byś z nim pozostał, to ty to zrobisz, bo jest ktoś kto jest ci jeszcze życzliwy i miły twemu sercu. Ale to nie ukochana osoba, prawda? To tylko przyjaciel, nawet jeśli on może czuć inaczej.

~*.*~

Wszystko dobrze, Se-Wa? Zawsze było dobrze, zawsze kryłaś się za uśmiechem, ale nie był on przyjacielski, prawda? Twoje oczy odbierały mu jednak wszelkie uczucia, równie puste, jak ty od środka Ale to nie przyjaźń, a miłość widniała na twoim obliczu od kiedy tylko go spotkałaś.. Gdy byliście mali nie rozumiałaś tego, ale teraz już wiesz. Zawsze byłaś przy nim, zawsze i nigdy go nie opuściłaś, nie ważne co się stało. Chroniłaś go, nawet jeśli wiedziałaś, że nigdy nie będziecie razem.

~*.*~

‘Kim jesteś?’ pytanie zadawane za każdym razem, gdy spoglądasz w lustro. ‘Kimś, kto stracił rodzinę.’ I zawsze ta sama odpowiedź. Czy to w ogóle jeszcze ma sens, czy już nie? Czy życie kiedykolwiek go miało? Błądzisz bez celu po drogach losu i szukasz swojej ścieżki, choć podąża nią już ktoś inny. Ludzie nigdy nie odnajdują tej właściwej drogi, podążając tymi, których mogą trzymać się, jak najdłużej. Ale to nie może być tak, że kluczymy po ścieżkach innych, bo kiedyś pójdzie coś nie tak, a my się zmienimy, niszcząc wszystko na co pracowaliśmy. Tak było, z twoją poprzednią dziewczyną, prawda? Dostała obsesji, a twoją przyjaciółkę zepchnęła ze schodów. Sprawiedliwość na tym świecie jest równie wątpliwa, co prawda w ludzkich ustach.
Po raz pierwszy to ona potrzebowała twojego wsparcia, prawda? Po raz pierwszy to ona potrzebowała pomocy. Nie stało się niby nic poważnego, żadnych poważniejszych urazów, a jednak potrzebowała ona twojego wsparcia, chciała byś był przy niej, choć przez część czasu. Co ty zrobiłeś?

http://i47.tinypic.com/2eofszb.png
• chłopak, który stracił rodzinę - Demitriaa
• przyjaciółka, która trafia do szpitala - Nieve

http://i45.tinypic.com/jic390.png
1. Stosujemy się do regulaminu forum.
2. W KP podajemy najważniejsze informacje.
3. Staramy się używać jak najmniej wulgaryzmów.


 

#2 20-02-2013 17:08:44

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

'Lost between Elvis and suicide
Ever since the day we died, well
I’ve got nothing left to lose
After Jesus and Rock N Roll
Couldn’t save my immoral soul, well
I’ve got nothing left
I’ve got nothing left to lose'


http://i1099.photobucket.com/albums/g392/DiaChan6/tumblr_mig43yQ88p1rphs2wo1_500_large_zpsf7378861.png

http://fontmeme.com/create.php?text=Dane%20Podstawowe&name=Parisienne-Regular.ttf&size=40&style_color=FF7D7D

'Take me, I'm alive
Never was a girl with a wicked mind
But everything looks better
When the sun goes down'


Imię: Sally Ann
Nazwisko: Clive
Wiek: 17
Data Urodzenia: 03.08
Płeć: Kobieta
Orientacja: Hetero


http://fontmeme.com/create.php?text=Charakter&name=Parisienne-Regular.ttf&size=40&style_color=FF7D7D

'You make me wanna die
I'll never be good enough
you make me wanna die
And everything you love
will burn up in the light
Every time I look inside your eyes
You make me wanna die'


Każdy medal ma dwie strony, jedną dobrą, drugą złą. Jedna jest maską dla drugiej, jednej z nich nigdy nie chcemy pokazać. To samo w sobie jest takie sztuczne, a zarazem takie ludzkie. Czyż to nie jest typowe dla naszego gatunku zachowanie? Zwierzęta takie nie są, w przeciwieństwie do nas. To w pewnym sensie smutne, że nie umiemy być ze sobą szczerzy.
Sally kryje swoje wszystkie złe uczucia pod maską szczęścia. Pod uśmiechem, który nie ma w sobie nic ze sztuczności, bo ona naprawdę jest radosna, choć w jej oczach widać niepewność i dystans do świata. W jej czynach widać chęć pomocy i nauki, chłonięcia wiedzy, lecz woli ona teorię do praktyki. Gdy ma chwilę samotności od razu pogrąża się we wspomnieniach z dzieciństwa, a raczej przebłyskach tego, co pamięta. Jest nieśmiała, nie lubi przebywać w dużej grupie ludzi, bo od razu się zacina, tym bardziej, gdy nagle cała uwaga, skupia się na niej. Wyróżniać się wręcz nienawidzi. Jednak, gdy temat jej odpowiada to mogłaby nawijać w kółko.
Z drugiej zaś strony jest dość wybuchowa, umie się na kogoś wydrzeć bez powodu. Nie jest ufna w stosunku do ludzi, ale kto by był na tym świecie? Tylko głupiec bez instynktu samozachowawczego. Ot, mniej więcej taka jest Sally.


http://fontmeme.com/create.php?text=Lubi/Nie%20lubi&name=Parisienne-Regular.ttf&size=40&style_color=FF7D7D

'Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise'


Nie kumam sensu pytań 'lubi, nie lubi', bo przecież jakby chciała to sama by wam powiedziała, a wy mnie tak beznadziejnie z tego wypytujecie. No przecież, nie wydrze się na Was, bo ją o to zapytacie! Ale dobrze, niech tam Wam będzie.
Kilka najważniejszych rzeczy, które Sally lubi:
~ Słodycze! Ciamciaki, kto ich nie lubi? A ona by mogła je jeść tonami... Nie wiem, gdzie u niej odkłada się ten tłuszcz, bo go nie widać. ~
~ Stonowane kolory, bo wtedy nie wali jej nic po oczach. ~
~ Czesać włosy, bo wtedy przy takim jednostajnym ruchu, o wiele lepiej jej się myśli. ~
~ Zwierzęta, które nie zaczną na nią szczekać, ani jej nie pogryzą. ~
~ Naturalnym jest, że lubi spokojną muzykę, głównie wygrywane na fortepianie. ~
~ U ludzi innych lubi, gdy są stanowczy i wiedzą czego chcą oraz potrafią się wysłowić. Wtedy ulatuje zdecydowanie mniej jej cennego czasu. ~

I kilka z tych, których nie lubi:
~ Zdecydowania nachalność i hałasowanie to coś czego nienawidzi. ~
~ Ona nie umie pływać... Tak, nie lubi większych zbiorników wodnych. ~
~ Błyskotek, tumultu złota, diamentów i tak dalej. Coś takiego jest zdecydowania denerwujące. ~
~ Ciemności? Po ciemku nie da się czytać, a wyobraźnia płata figle, chyba nikt by tego nie lubił. ~
~ Książek, które nie mają w sobie anie jednego faktu, prawdziwego zdarzenia, czy czegoś w tym stylu. ~


http://i1099.photobucket.com/albums/g392/DiaChan6/tumblr_mii2iyFiJ81ryu0woo1_500_large_zpseb716e13.png

Ostatnio edytowany przez Nieve (24-02-2013 13:02:55)


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#3 25-02-2013 16:06:44

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń



http://i45.tinypic.com/30ksrx5.png
Imię: Rin
Nazwisko: Devon
Wiek: 17
Data urodzenia: 14 maja
Płeć: mężczyzna
Orientacja: heteroseksualny

http://i48.tinypic.com/2pbhd.png
W tym punkcie nie zamierzam się rozpisywać. Lepiej będzie jeśli po prostu w trakcie dowiesz się jaki jest Rin. Mogę jedynie zdradzić, iż ten chłopak jest między innymi:
• przyjacielski
• stanowczy
• mówi dużo, zazwyczaj nie na temat

http://i49.tinypic.com/a2f2tk.png
• mówić ironicznie/sarkastycznie
• ostre brzmienie muzyki (rock, metal, ewentualnie hip-hop)
• słodycze
• zapach skoszonej trawy
• czarny kolor
• ciemność

http://i50.tinypic.com/2ut6i9y.png
• mówić wiele o sobie
• osób, które się wymądrzają
• jaskrawych kolorów
• zapachu cynamonu
• krytyki

http://i47.tinypic.com/eg60k5.jpg

 

#4 25-02-2013 23:23:53

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Powiedzenie, iż nic nie czułam byłoby kłamstwem. Wszystko mnie bolało, a dodatkowo moje oczy, nawet zamknięte, raziła jasność panująca w pomieszczeniu. Ale w takim razie gdzie jestem? Ostatnie co pamiętam to... Wyszłam z klasy wcześniej, ale co było później?  Nie wiem, naprawdę nie wiem, w głowie mam pustkę. Wiem, że to na pewno nie mój pokój, tam nigdy nie było tak jasno.
Zacisnęłam dłonie w pieści i zmarszczyłam brwi. Cholera, niech to nie będzie to, co ja myślę, że to jest. Nie otwierałam oczu, bo zbyt się bałam tego, co ujrzę, albo braku tego czego się spodziewam. Rin. On tu był prawda? Musiał być, nie zostawił by mnie teraz chyba samej? A jeśli... Nienawidzę tego, cokolwiek by się nie stało, to oczywiste, że on nie będzie odwzajemniał moich uczuć. Głupia słabość, na którą nic nie mogę nawet poradzić.
Mimo całej mojej niechęci, powoli jednak otworzyłam oczy. A jednak to to. Tylko dlaczego trafiłam do szpitala? Mam nadzieję, że szybko się dowiem. Szybko znów zamknęłam swe liliowe oczy, nie chcąc widzieć tej przerażającej bieli.

Ostatnio edytowany przez Nieve (27-02-2013 11:35:39)


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#5 27-02-2013 22:44:14

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
    Pośpiesznym krokiem szedłem przez szpitalny korytarz w stronę jednej sal. Nie mogłem w to uwierzyć, że moja przyjaciółka tutaj wylądowała. Nigdy w życiu bym nawet nie pomyślał o tym, a w dodatku przez kogo... Przez moją dziewczynę, byłą dziewczynę! Nieobecność Sally w szkole mnie zdziwiła i to bardzo, ale tego czego się później dowiedziałem po kłótni z tą właśnie psychopatką co zepchnęła ją ze schodów, także nie mogłem uwierzyć. Ona była skłonna do czegoś takiego?! Przecież byłem z nią od dłuższego czasu, a z moją przyjaciółką również się przyjaźniła.
    Doszedłem do wskazanego przez personel pomieszczenia. Wszedłem cicho otwierając drzwi. Usiadłem na krześle przy łóżku, na którym leżała moja przyjaciółka i spuściłem głowę.
- Sally - mruknąłem cicho. Byłem zły na siebie, że dopuściłem do takiej sytuacji. Przecież zauważyłem, że moja była dziewczyna jest zazdrosna o mnie. W dodatku przyszedłem do szpitala tak późno...

 

#6 27-02-2013 23:03:45

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Gdy drzwi się otworzyły, nie zwróciłam na to uwagi i dalej leżałam bez ruchu. Jednak gdy tylko usłyszałam tak znajomy mi głos, który rozpoznałabym wszędzie, od razu otworzyłam oczy, patrząc na przyjaciela. Cholera, naprawdę bolało, że nie mogłam go nazwać nikim więcej mimo mojego uczucia. W tym momencie naprawdę czułam się, jak Severus Snape z książek o Harry'm Potterze. Jego miłość też mnie była odwzajemniona, a on nigdy nie pokochał nikogo innego, niż Lily. Marny mnie czeka los, oj marny.
- Rin? Coś się stało? Jesteś smutny... Czemu? - wykrztusiłam z siebie, nie mogąc oderwać wzroku od niego. Odganiałam od siebie wizje siebie, jako starego mistrza eliksirów. To było bardziej straszne, niż ta biel, która mnie w tym momencie otaczała. - Dlaczego przyszedłeś sam? - nasunęło mi się jeszcze na język. Mimo wszystko zdziwił mnie fakt, że jego dziewczyna z nim nie przyszła. No, może i robiła mi ostatnio naprawdę dzikie awantury, ale sądziłam, że to tylko chwilowe, nie brałam tego na poważnie. No i nie mówiłam o tym Rinowi, by go nie martwić. Zresztą wcześniej byli tacy szczęśliwi, nie chciałam tego psuć, nawet jeśli jej oskarżenia były nie uzasadnione. W końcu byłam z Rinem przyjaciółmi od dawna, normalnym było, że spędzaliśmy dużo czasu razem.
Odgarnęłam włosy, które opadły mina twarz, po tym, jak przed chwilą chciałam się podnieść. Ale jeszcze za bardzo mnie wszystko bolało. Choć nie to było dla mnie najgorsze, a to, że nie mogłam przytulić Rina i go pocieszyć, nawet jeśli nie znałam przyczyny jego smutku. Bo przecież ja zawsze będę przy nim, nie ważne co się przydarzy.

Ostatnio edytowany przez Nieve (28-02-2013 19:36:20)


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#7 28-02-2013 16:08:29

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
    Podniosłem wzrok słysząc głos przyjaciółki. Jak ja się cieszę, że nic poważnego jej się nie stało. Wysunąłem rękę w jej kierunku i położyłem na jej dłoń.
- Smutny, bo jesteś w szpitalu - odpowiedziałem krótko, po naprawdę długiej chwili milczenia. Nie wiedziałem co jej powiedzieć, więc chyba lepiej być cicho. No bo czy warto mówić, że zazdrosna o mnie wariatka zepchnęła Sally ze schodów. Zapewne moja przyjaciółka nie uwierzyłaby w to, przecież również darzyła sympatią 'psychopatkę'. Właśnie dlatego nie udzieliłem odpowiedzi na jej drugie pytanie.
- Musisz teraz wypocząć - mruknąłem cicho, nadal smutnym głosem.

 

#8 28-02-2013 17:34:53

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Spojrzałam się na niego zdziwiona, po czym uśmiechnęłam się delikatnie, ucieszona, że jednak jest tu ze mną. Wysunęłam swoją dłoń spod jego i zaczęłam ją gładzić. Lubiłam to robić, ogólnie lubiłam przy nim przebywać, w każdej możliwej chwili. Gdyby tylko powód był tak prostu, jak kiedyś... Choć dla niego wciąż byłam tylko przyjaciółką, nikim więcej i wiedziałam, że się to nie zmieni.
- Nie chcę byś był smutny, a mi naprawdę nic nie jest. - powiedziałam spokojnie, a mój uśmiech poszerzył się odrobinę. Gdyby to wszystko naprawdę było takie proste, jak wtedy gdy byliśmy dziećmi. - Możesz coś dla mnie zrobić? - spytałam, patrząc na niego, a dokładniej w jego oczy. Były takie śliczne, tylko ten smutek nijak mi do nich nie pasował. Nienawidziłam, gdy taki był i zawsze wtedy chciałam go rozweselić. Tym bardziej, że teraz to przeze mnie. Obwiniałam się za to, ale nie mogłam zrobić w tej chwili za wiele, nawet jeśli tak bardzo chciałam.


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#9 28-02-2013 17:48:59

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
    Westchnąłem cicho. Cóż, powiedziałem, że jestem smutny, bo leży w szpitalu. Na pewno wzięła to sobie do serca i myśli, że mój humor spowodowała właśnie ona. No a tak nie było, Sally nie jest niczemu winna. No tak, smuci mnie, że jest tu a nie gdzieś indziej, ale zarazem cieszę się, że to skończyło się tylko tak a nie gorzej. Najbardziej przejmuję się tym, że zrobiła to właśnie moja była dziewczyna, że zepchnęła moją przyjaciółkę ze schodów.
    Kiwnąłem głową na znak, że się zgadzam. Chociaż właściwie, nie wiem o co chce mnie poprosić, ale zgodziłem się.
- A co takiego? - zapytałem po chwili.

Ostatnio edytowany przez Demitriaa (28-02-2013 20:11:19)

 

#10 28-02-2013 20:06:40

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Udałam, że się przez chwilę zastanawiam, a w moich oczach zamigotały psotne iskierki. Jednak me plany w żadnym stopniu na pewno nie były szatańskie, co to, to nie, ja po prostu chciałam w tym momencie tylko jednego.
- Uśmiechnij się. - powiedziałam po prostu, patrząc na niego z tym swoim radosnym uśmieszkiem. Nie mogłam już naprawdę znieść jego smutku, to mnie tak bardzo dobijało. Przez chwilę na mojej twarzy pojawił się wyraz smutku, jednak szybko znów się uśmiechnęłam. Cholera, za bardzo się za każdym razem staram, byle tylko zobaczyć uśmiech na jego twarzy. Ale w tym momencie... Czy ja bym mogła pójść inną drogą niż tą którą obrałam już jakiś czas temu? Może tak, a może nie. Nie wart zresztą nigdy zadawać pytań 'Co by było gdyby...', bo to tylko daje złudną nadzieję.


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#11 28-02-2013 20:25:25

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
    Na jej prośbę na mojej twarzy pojawił się udawany uśmiech, który znikł po pary sekundach. Spuściłem wzrok i przymknąłem powieki. Co ja miałem teraz zrobić, moja przyjaciółka leży w szpitalu, zaś dziewczyna, z którą byłem od dawna została umieszczona w zakładzie psychiatrycznym. Naprawdę, z nią aż tak źle, dostała bzika na moim punkcie, była zazdrosna, agresywna. Nie więcej nikogo bliskiego, chociaż teraz została mi już tylko i wyłącznie Sally.
- Nie jestem już z Evelyn - powiedziałem smutnym głosem, no bo z czego tu się cieszyć. Evelyn, tak właśnie nazywała się ta chora umysłowo dziewczyna, która zepchnęła Sally.
    Ciągle dotykałem dłoni przyjaciółki, przez co po prostu było mi lepiej. Można to uznać za takie jakby pocieszenie. Od dziecka, gdy byłem blisko niej, robiłem się wesoły, uśmiechnięty, no ale teraz wiadomo tak nie było. Ale mimo wszystko wiem, że mam z jej strony wszelaką pomoc i zrozumienie.

Ostatnio edytowany przez Demitriaa (28-02-2013 20:30:04)

 

#12 28-02-2013 21:16:23

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Nie, źle. To było sztuczne! Udałam obrażoną, po tym jak się 'uśmiechnął', jednak jego późniejsze słowa zszokowały mnie na tyle, że nawet to wyleciało mi z głowy. Z początku myślałam, że mi się przesłyszało, jednak w miarę szybko uświadomiłam sobie co do mnie powiedział. Szok był wręcz wypisany na mojej twarzy. Że co proszę? Nie jest już z... Evelyn?
- Dlaczego? - spytałam pustym głosem. To nie mogło się przecież stać, to było takie nierealne dla mnie. Przecież oni byli szczęśliwi, prawda? Więc... - Dlaczego zerwaliście? - powtórzyłam swoje pytanie. Miałam nadzieję, że powie mi prawdę, a nawet jeśli skłamie... Przecież znamy się tak długo, zauważyłabym to bez problemu. To musiało być coś naprawdę poważnego skoro ta dwójka zerwała ze sobą, to nie mogła być błahostka. Z byle powodu by się coś takiego nie stało na pewno.


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#13 28-02-2013 22:35:54

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
Rozumiem jej zdziwienie, w końcu z Evelyn byłem prawie nierozłączni. Niby taka doskonała para, a tu proszę! Nagle sceny zazdrości i ostatnio ciągłe kłótnie.
- Pokłóciliśmy się, bo... - właśnie, czy powinienem był wspominać o tym, co mi moja była powiedziała, znaczy właściwie wykrzyczała. Przyznała mi się, że spowodowała wypadek, ale jeszcze jak... ona się z tego śmiała, cieszyła się, że jej 'przyjaciółka' leży w szpitalu.
- ... a zresztą nieważne - dodałem po długim czasie. Miałem nadzieję, że Sally nie będzie dociekała o co chodzi. Właściwie powinna wiedzieć, co tak naprawdę się stało, ale w tym stanie, boje się, że odbije jej się to na zdrowiu, czy też psychice. No a nie mogę stracić ostatniej osoby, jaka mi została.

 

#14 01-03-2013 13:05:38

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Mój wzrok nie był już radosny, prędzej w tym momencie znalazł się mój cały żal. Skłamał mi. To nie mieściło się w głowie... Dobra, mieściło, ale to było niezwykle denerwujące gdy to robił, wiedząc, że przecież wiem o nim prawie wszystko. Ale skłamał, bo albo nie chciał mnie w tym momencie martwić, albo po prostu nie chciał o tym mówić. W tym drugim wypadku powinnam to z niego wyciągnąć siłą. A w pierwszym... Ej, to mnie dotyczy! Chciałabym to mimo wszystko wiedzieć wtedy.
- Jak to nie ważne? - spytałam urażona, przekręcając głowę na jeden bok. - Proszę, powiedz mi. - dodałam jeszcze, tym razem jednak już łagodniejszym tonem. Przecież może mi powiedzieć o wszystkim, więc czemu o tym nie chce? Może czasami jednak za dużo od niego wymagam, lecz przecież nie można dusić wszystkiego w sobie, dlatego zawsze naciskałam. Razem zawsze o wiele łatwiej było sobie ze wszystkim poradzić.

Ostatnio edytowany przez Nieve (01-03-2013 17:44:32)


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#15 01-03-2013 16:05:40

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
   Całkowicie nie wiedziałem co powiedzieć. To było do przewidzenia, że będzie nalegać. A zresztą nigdy nie musiała prosić, bym jej coś wyznał, w końcu mówiliśmy sobie o wszystkim. Naprawdę Sally wszystko o mnie wiedziała, znała mnie zapewne bardziej niż ja sam siebie, ale ostatnio można rzec oddaliliśmy się od siebie, właśnie przez Evelyn.
- Po prostu się pokłóciliśmy - oznajmiłem nieco rozdrażnionym głosem. Jak na razie nie chciałem, by Sally dowiedziała się o tym wszystkim, zwłaszcza o przyczynie wypadku.
- A ty jak się czujesz? - zapytałem szybko, by nie zdążyła odpowiedzieć na moją tamtą wypowiedź. To pytanie w prawdzie było dla zmiany tematu, ale również obchodziło mnie zdrowie przyjaciółki.

 

#16 01-03-2013 18:44:50

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Odpuściłam, choć naprawdę mnie zabolało, to że nie chciał nic na ten temat powiedzieć. Może powie mi później, bo mam nadzieję, że nie dowiem się z plotek, o ile takowe są. Westchnęłam zrezygnowana, chcąc nagle zapaść się pod ziemię. Nie powinnam była tak nalegać, nie powinnam, ale to nie moja wina, że zwykle wszystko mi mówił, nawet jeśli to wymuszałam. W końcu czasami trzeba się natrudzić, by czegoś się dowiedzieć.
- Ja... - zaczęłam, jednak w tym momencie nie wiedziałam, czy powiedzieć mu prawdę, czy nie. W końcu wcale dobrze się na ciele nie czułam, tym bardziej że po tym co się stało, choć nie wiem co to było, strasznie mnie teraz wszystko bolało. W ogóle to ciekawe ile ja spałam. - Dobrze. - skłamałam, uśmiechając się do niego lekko. No, to było po części prawdą, bo jedynym mym powodem, dla którego powiedziałam 'dobrze' było to, że to właśnie on jest tu teraz przy mnie, nawet jeśli nie chce nic konkretnego mi powiedzieć.

Ostatnio edytowany przez Nieve (01-03-2013 18:46:02)


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#17 01-03-2013 22:16:02

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
   Zacząłem się trochę niepokoić, na rozpoczętą wypowiedź dziewczyny. Nawet po jej wyrazie twarzy dało się rozpoznać, że coś jest nie tak. Uśmiechnąłem się lekko, gdy powiedziała, że czuje się dobrze. Właśnie tego oczekiwałem, chociaż początek mógł mnie wytrącić z tej myśli. Znam się z Sally od dziecka, a mimo to nie potrafię rozpoznać, kiedy coś przede mną ukrywa. Kiedy ja omijam się z prawdą, albo coś zatajam to przyjaciółka się domyśli, jednak odwrotnie to jest niemożliwe.
- Cieszę się - odpowiedziałem, a humor mi się nieco poprawił. Gdy tylko usłyszałem o wypadku nie wiedziałem co robić, bałem się, że coś się stanie Sally, że ona nie przeżyje tego. 
- Może czegoś potrzebujesz? - zapytałem jak najbardziej próbując ją zagadać, by już wcale nie powracała do tematu mnie i Evelyn.

 

#18 03-03-2013 02:01:32

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Ucieszyło mnie to, że uśmiechnął się, choćby lekko, ale to było już coś. Przynajmniej się już tak nie smucił. To dziwne czego ludzie umieją dokonać z miłości... Choć nie wiem, czy to tym razem było z miłości, czy może z czystego egoizmu. W końcu jednak zwykle myślałam przeważnie o dobru Rina, jednak raz na jakiś czas zdarzało mi się coś robić dla własnej satysfakcji, tak jak teraz prawdopodobnie. Ach, czasem trudno to odróżnić naprawdę.
Gdy zadał mi pytanie, wydęłam policzki i zaczęłam się zastanawiać, jak zwykle przykładając palec wskazujący do policzka. Takie już tam przyzwyczajenie, które trudno mi porzucić, było to w pewnym sensie w końcu częścią mnie.
- Nie... Sądzę, że nie. - odpowiedziałam, całkiem ignorując burczenie w swoim brzuchu. Łajt, póżniej zjem, ter nie chcę zbytnio, a poza tym... Rin tu teraz jest, czyli mam gościa i nawet jeśli to szpital, to jest on najważniejszy dla mnie. - Ile dni już minęło? No wiesz, od tego zdarzenia... - spytałam się niepewna, czy chcę jednak to wiedzieć. Bo jeśli odpowie, że minęło już wiele dni to, to musiało być coś poważnego,  a ja nawet tewgo niepamiętam. Wiem, że niby takich rzeczy zwykle się nie pamięta, ale ja naprawdę chciałabym to wszystko wiedzieć.


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#19 04-03-2013 20:45:43

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
   Uśmiechnąłem się, gdy powiedziała, że niczego nie potrzebuje. No bo gdyby chciała przywiózłbym jej wszystko. Chociaż jako, że dopiero się wybudziła to pewnie nie ma sił i ochoty na nic. Ciekawe, kiedy zostanie wypisana.
   Na pytanie Sally na chwilę zamknąłem oczy. Minęło siedem dni od tego wydarzenia, a ja dopiero teraz przychodzę. No niedawno się o tym dowiedziałem, ale sam się dziwię, że nie dotarłem do szpitala wcześniej.
- Tydzień - odpowiedziałem cicho, a moja twarz przybrała smutny wyraz. Prędzej czy później będę musiał opowiedzieć przyjaciółce co się tak naprawdę stało. Właściwie nie widziałem tego zajścia, ale wiem jedynie z opowieści Evelyn.

 

#20 04-03-2013 22:21:14

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Zmarszczyłam nos, gdy usłyszałam co powiedział. Długo, dosyć długo. Naprawdę ciekawi mnie, co się takiego wydarzyło. Zrobiłam załamaną minę, a potem powiedziałam:
- Straciłam cały tydzień lekcji! Ach, jak ja to nadrobię, to jest niewykonalne!
Po tych słowach uśmiechnęłam się i uniosłam rękę, tak by móc mu sięgnąć do twarzy, po czym poczochrałam go po włosach, robiąc na jego głowie jeszcze większy bałagan. Zaśmiałam się lekko, przymykając odrobinę oczy. Zignorowałam bół, który przeszył moje ciało, wyciągąjąc już obie ręce w jego stronę. I to w takim geście, jakbym chciała go przytulić z tym, że nie mogłam się zbytnio jeszcze ruszać.


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#21 07-03-2013 13:55:02

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
Uśmiechnąłem się, gdy przyjaciółka wyciągnęła ku mnie ręce. Dlatego też podałem jej swoją dłoń, następnie splatając nasze palce. Było to oczywiście w geście przyjaźni jako wsparcie, że jestem z nią i pomogę jak tylko będę mógł.
- Nadrobisz - odparłem po dłuższej chwili. Nie jest tak dużo przepisywania jak i nauki. Przecież to tylko tydzień. Czasami nie było mnie w szkole przez ten czas lub dłużej to wiem, że to nie żaden problem.
- Może wiesz, kiedy wypiszą cię ze szpitala? - zapytałem. Mam nadzieję, że szybko. Sama mówiła, że czuje się lepiej, więc po co ją tu trzymać. Chociaż Sally wygląda na naprawdę wykończoną i słabą. Postanowiłem, że powiem jej co się stało, gdy będzie w domu.

 

#22 07-03-2013 22:43:09

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Popatrzyłam na nasze złączone dłonie, jednak wciąż nic nie powiedziałam. Widocznie nie zrozumiał tego gesu. Albo zrozumiał i to zignorował, lecz za to czekałaby go kara, o. Nie zlekceważyłabym jakiegokolwiek zognorowania mojej niemej prośby, tym bardziej gdy prośba jest taka. Na słowo 'nadrobisz' pokiwałam tylko, wciąż uporczywie wpatrując się w nasze złączone dłonie. Ej no, ja chcę tulu, a nie...
- Nie wiem. - odpowiedziałam szczerze, przenosząc wreszcie wzrok na jego twarz i uśmiechając się lekko. Taka była prawda, lecz miałam nadzieję, że niedługo. Nie lubiłam zbytnio takich miejsc, zarówno przez tą biel, jak i to z czym mi się kojarzyła. - A teraz przytul! - powiedziałam, niczym dziecko, które chce lizaka. W sumie to w tym momencie zdecydowanie pasowałabym na taką rolę.


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#23 09-03-2013 23:09:40

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
   Szkoda, że przyjaciółka nie wie, kiedy stąd wyjdzie. Znacznie bardziej wolałbym z nią siedzieć w domu, niż w szpitalnej sali.
   Gdy tylko usłyszałem jej ostatnie słowa zaśmiałem się cicho i podniosłem się z krzesła, by następnie siąść na kancie łóżka. Nachyliłem się i mocno przytuliłem leżącą Sally.
- Ciesze się, że nic ci się nie stało, po tym upadku - szepnąłem do jej ucha. Po chwili zdałem sobie sprawę, że powiedziałem nieco za dużo. 'Upadek' a więc to już coś oznacza dla niej, zwłaszcza, że chciałem ukryć jak na razie prawdziwą przyczynę jej pobytu tutaj.

 

#24 15-03-2013 00:46:11

 Nieve

Rozgadany

Skąd: Narnia jest w drugą stronę.
Zarejestrowany: 12-02-2013
Posty: 204
Punktów :   
WWW

Re: Bezgraniczna przyjaźń

http://fontmeme.com/create.php?text=Sally%20Ann%20Clive&name=Aquiline.ttf&size=40&style_color=000000

Poczułam takie przyjemne ciepło wewnątrz, gdy mnie przytulił. Znów zaczęłam przeklinać się za swoje uczucia, na które nie mogłam nic poradzić. To było zarazem moje szczęście i przekleństwo, ech. Przeszły mnie ciarki, gdy wypowiedział mi słowa do ucha. Jednak zdziwiło mnie jedno słowo, a raczej to ono tylko przyciągnęło moją uwagę.
- Wypadek? - spytałam spokojnie, starając się nie pokazać po sobie zdziwienia, ani złości. - Skoro wiesz, czemu nie powiedziałeś mi, co się stało? - zadałam kolejne pytanie. Chciałam wiedzieć, choć nie chciałam naciskać zbytnio. Tak, czy siak będę musiała się w końcu dowiedzieć, co się stało.


Now we will create a zikru to Goście.
Let him be equal to your stormy heart.

Offline

 

#25 19-03-2013 14:52:20

Demitriaa

Gość

Re: Bezgraniczna przyjaźń

Rin
Jak na razie ciągle tkwiłem wtulony w Sally. Było mi tak ciepło i przyjemnie, że nie chciałem jej puszczać. Na jej słowa jednak oddaliłem się od niej i z powrotem siadłem na krzesło przy łóżku. Spojrzałem w oczy przyjaciółce.
- Wiem co się stało, ale ... - 'nie chcę cię denerwować' dopowiedziałem w myślach. Powiedziałbym te słowa na głos, ale jestem pewien, że przez nie mogłaby się na mnie obrazić czy coś takiego. Zresztą gdybym to ja był w sytuacji Sally również chciałbym się dowiedzieć, czemu leżę w szpitalu. Ale traktuje ją jak młodszą siostrę, przez co nie chcę ranić jej uczuć. Polubiła Evelyn, dlatego ciągle waham się, czy powiedzieć jej prawdę.
- Nie było mnie przy tym, ale Evelyn przyznała, co się stało - oznajmiłem lekko okrężną drogą, ale nie chciałem okłamywać Sally. Ale to co powiedziałem to prawda, bo przecież od byłej dowiedziałem się, co tak naprawdę zaszło.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plbusy Stuttgart wodomierze wrocław Serwis laptopów pruszków